W ostatnich miesiącach Apple rozpoczęło działania mające przywrócić biura i salony firmowe do sposobu funkcjonowania sprzed pandemii COVID-19. Serwis Bloomberg donosi jednak, że w związku z ponownym wzrostem zakażeń w Stanach Zjednoczonych podjęto decyzję o opóźnieniu realizacji tych planów i ponownym wprowadzeniu niektórych obostrzeń.

Apple już latem ubiegłego roku ogłosiło plan powrotu pracowników do biur po długim okresie pracy zdalnej, jednak firma była zmuszona kilkukrotnie odkładać jego realizację. Ostatecznie rozpoczęto ją dopiero 11 kwietnia, kiedy to wprowadzono obowiązek przychodzenia do biur przynajmniej raz w tygodniu. Plan zakładał, że od 23 maja pracownicy biurowi będą pracować stacjonarnie przynajmniej trzy dni w tygodniu. Z informacji zdobytych przez Bloomberg wynika jednak, że w związku z ponowny wzrostem zakażeń Apple zdecydowało się odłożyć ten etap na czas nieokreślony.

Apple wprowadziło też obowiązek noszenia maseczek ochronnych w wybranych częściach biur oraz w niektórych salonach firmowych w Stanach Zjednoczonych. W tym drugim przypadku będzie on jednak dotyczył wyłącznie pracowników. Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy Apple już dwukrotnie rezygnowało z obowiązku noszenia maseczek, by za chwilę wprowadzić go ponownie. Pierwsza sytuacja tego typu miała miejsce w grudniu ubiegłego roku, kiedy to w związku z nagłym wzrostem zakażeń wśród pracowników przywrócono obowiązek noszenia maseczek zaledwie miesiąc po jego wycofaniu. W lutym bieżącego roku Apple zdecydowało się ponownie znieść nakaz dla klientów, zaś w marcu zwolniono z niego również pracowników.

Źródło: Bloomberg