W ubiegłym tygodniu Apple zamknęło trzy salony firmowe w USA i Kanadzie w związku z pandemią COVID-19. Teraz podjęto decyzję o zamknięciu siedmiu kolejnych.

Apple zdecydowało się tymczasowo zamknąć sześc salonów w USA (w miejscowościach Miami, Palm Beach, Atlanta, Houston, Akron i Nashua) oraz jeden w Kanadzie (Montreal). Podobnie jak miało to miejsce tydzień temu, główną przyczyną był nagły wzrost zakażeń wśród pracowników. Z informacji zdobytych przez serwis Bloomberg wynika, iż Apple zamierza zamykać wszystkie salony, w których przynajmniej 10% pracowników uzyska pozytywny wynik testu na COVID-19. W ubiegłym tygodniu firma ta wprowadziła też ponownie obowiązek noszenia maseczek w swoich sklepach (który został zniesiony nieco ponad miesiąc temu) oraz ograniczenia dotyczące liczby osób mogących przebywać jednocześnie w pomieszczeniu.

W marcu ubiegłego roku w związku z pandemią COVID-19 Apple zamknęło niemal wszystkie swoje salony firmowe jednocześnie. Wygląda jednak na to, iż tym razem firma ta będzie starała się uniknąć takich działań, zamykając tylko wybrane sklepy.

Źródło: AppleInsider