W marcu ubiegłego roku Apple zdecydowało się zamknąć większość swoich salonów firmowych w związku z pandemią COVID-19. Poszczególne placówki były później otwierane i zamykane w zależności od sytuacji w danym rejonie. Na początku bieżącego roku większość wróciła jednak do normalnej pracy. Teraz podjęto decyzję o ponownym zamknięciu niektórych salonów w USA i Kanadzie.

Na chwilę obecną Apple zdecydowało się tymczasowo zamknąć salony firmowe w Miami, Annapolis i Ottawie. Decyzję tę podjęto w związku z nagłym wzrostem zakażeń wśród pracowników. W krótkim oświadczeniu dla agencji prasowej Bloomberg przedstawiciele firmy napisali, iż stale nadzoruje ona sytuację i stara się dostosowywać na bieżąco swoje działania związane z ochroną zdrowia zarówno pracowników jak i klientów. Niedawno wprowadzono ponownie nakaz noszenia maseczek w salonach firmowych oraz ograniczenia dotyczące liczby osób mogących przebywać jednocześnie w pomieszczeniu. Pracownicy poddawani są też regularnym testom na COVID-19, a w przypadku problemów przysługuje im płatny urlop zdrowotny.

Na razie nie wiadomo, jak długo wspomniane salony firmowe pozostaną zamknięte ani też do kiedy obowiązywać będą obostrzenia wprowadzone w otwartych sklepach. Niewykluczone też, że wraz ze wzrostem zakażeń Apple zdecyduje się na zamknięcie kolejnych placówek.

Źródło: Bloomberg