Prezes Facebooka Mark Zuckerbegr był do tej pory największym (a przynajmniej najgłośniejszym) przeciwnikiem planowanych przez Apple nowych zabezpieczeń prywatności, mających informować użytkowników systemu iOS o elementach śledzących w aplikacjach i pozwalać im je wyłączyć. Podczas jednego z ostatnich publicznych wystąpień postanowił on jednak zaprezentować nieco inne podejście do tematu, próbując znaleźć jakieś pozytywne (z jego punktu widzenia) strony całej tej sytuacji.

Zuckerberg stwierdził, że nowe zabezpieczenia prywatności w systemie iOS mogą ostatecznie okazać się korzystne dla Facebooka. Liczy on na to, że gdy spowodowane nimi utrudnienia w działaniu reklam spersonalizowanych doprowadzą do spadku sprzedaży w sklepach internetowych, ich właściciele bardziej zainteresują się wprowadzoną niedawno możliwością sprzedaży bezpośredniej na Facebooku i Instagramie. Zuckerberg pochwalił się, że z opcji tej korzysta już ponad milion sklepów, które obsłużyły w ten sposób 250 milionów klientów. Dodał też, iż jego zdaniem popularność tego typu rozwiązań znacznie wzrośnie w najbliższym czasie.

Zuckerberg do tej pory ostro krytykował nowe zabezpieczenia prywatności w iOS, twierdząc, że będą one szkodliwe dla gospodarki wyniszczonej już przez pandemię, a zwłaszcza dla małych firm, które bez reklam spersonalizowanych będą miały problem z docieraniem do klientów. Firma Facebook zorganizowała szeroko zakrojoną kampanię reklamową mającą przekonać opinię publiczną do tej narracji, obejmującą m.in. reklamy w prasie drukowanej i piosenkę o zaletach reklam spersonalizowanych. Jej byli pracownicy zdradzili jednak niedawno, iż tezy głoszone przez Zuckerberga są nieprawdziwe, gdyż w rzeczywistości większość małych firm nie odczuje zbyt mocno zmian wywołanych nowymi zabezpieczeniami prywatności. Uważają oni też, że Facebook tak naprawdę nigdy nie wierzył w możliwość wygrania tego sporu z Apple, a całe zamieszanie miało na celu ocieplenie wizerunku poprzez pokazanie, że troszczy się on o małe lokalne biznesy.

Źródło: CNBC