W ubiegłym miesiącu firma Epic Games opublikowała w App Store nową wersję popularnej gry Fortnite, w której świadomie naruszyła regulamin sklepu. Apple zareagowało usunięciem wspomnianego tytułu, na co Epic Games odpowiedziało pozwem sądowym. Pierwsza rozprawa odbyła się 24 sierpnia, natomiast kolejna odbędzie się już 28 września.

Z dokumentów złożonych przez przedstawicieli Apple w związku z nadchodzącą rozprawą wynika, iż zamierzają oskarżyć Epic Games o wykorzystywanie sądowego sporu jako kampanii marketingowej. Twierdzą oni, że w okresie od października 2019 do lipca 2020 roku popularność gry Fortnite spadła o 70% (z powodów nie mających żadnych związków z zarzutami stawianymi Apple przez Epic Games), dlatego też firma zdecydowała się zrobić medialne zamieszanie wokół niej świadomie łamiąc regulamin sklepu a następnie składając pozew sądowy. Zwracają też uwagę na to, że Epic Games od samego początku starało się jak najbardziej nagłośnić sprawę, m.in. publikując w sieci parodię reklamy Apple i tworząc hashtag #freefortnite w mediach społecznościowych, jednocześnie utrzymując w sądzie, że w wyniku sporu z Apple ucierpiał ich wizerunek. Co więcej, zdaniem prawników Apple użytkownicy iOS stanowili zaledwie 10% wszystkich aktywnych graczy w Fortnite i nie byli dla Epic Games znaczącym źródłem dochodu, dlatego też firma ta mogła sobie pozwolić na poświęcenie mobilnej wersji gry w celu rozreklamowania edycji na komputery i konsole.

Według przedstawicieli Apple firma Epic Games wznieciła ogień i polała wszystko benzyną, a teraz prosi sąd o pomoc w ugaszeniu pożaru, mimo iż mogłaby poradzić sobie z nim sama. W ten barwny, metaforyczny sposób prawnicy po raz kolejny przypominają, że firma Epic Games znalazła się w obecnej sytuacji wyłącznie w wyniku swoich świadomych działań i w każdej chwili może wszystko naprawić, godząc się na opublikowanie nowej wersji Fortnite pozbawionej elementów naruszających regulamin App Store.

Źródło: The Verge