Pracownicy salonów firmowych Apple co jakiś czas muszą radzić sobie z trudnymi klientami. Wystarczy wspomnieć chociażby o happeningu, w ramach którego tłumy ludzi kładły się na podłodze by udawać martwych, oraz o raperze, który próbował nagrać swój debiutancki album na wystawowych komputerach. Oba te przypadki nie stwarzały jednak dla nikogo zagrożenia, czego niestety nie można powiedzieć o mężczyźnie, który wywołał wczoraj ogromne zamieszanie w jednym z najsławniejszych sklepów firmy Apple.

Trzydziestoletni Hsu Chien wszedł wczoraj wieczorem do salonu firmowego przy piątej alei w Nowym Jorku, skierował się na schody, po czym zaczął wymachiwać mieczem samurajskim. Według niektórych świadków próbował on zranić samego siebie. Wśród przerażonych klientów sklepu znalazły się oczywiście osoby, które zarejestrowały zajście.

I didn't catch the 1st part when he was acting like he gon stab himself needless 2 say i won't b goin bak 2 the Apple Store n the city nomore

Posted by Acie Ace Wilson on 20 listopada 2015

Po jakimś czasie mężczyzna opuścił budynek, po czym przyłożył sobie miecz do szyi i groził, że popełni samobójstwo. Na szczęście dość szybko został obezwładniony przez policję, a następnie przewieziony na oddział psychiatryczny szpitala Bellevue. Motywy jego działań nie są obecnie znane. W trakcie incydentu nie ucierpiał na szczęście żaden klient ani pracownik salonu Apple Store.

Źródła: Pix11, Fox 5