Mimo iż Apple często chwali się tym, że aplikacje i gry publikowane w App Store są wnikliwie sprawdzane przed publikacją, różnego rodzaju podróbki, często próbujące wyłudzać pieniądze od użytkowników, wciąż pozostają jedną z największych bolączek tego sklepu. Ostatnio pojawiło się tam wiele klonów popularnej gry Wordle.

Wordle to prosta przeglądarkowa gra słowna, którą najłatwiej określić jako połączenie Wisielca i Masterminda. Gracze mają sześć prób na odgadnięcie pięcioliterowego hasła. Za każdym razem gdy wpiszemy jakieś słowo poszczególne litery podświetlają się na różne kolory, informujące o tym, czy dana litera znajduje się w haśle oraz czy jest na właściwym miejscu. Cechą wyróżniającą Wordle na tle innych podobnych gier jest to, iż można w nią zagrać tylko raz dziennie. Każdego dnia losowane jest nowe słowo - to samo dla wszystkich graczy.

Mimo iż Wordle osiągnęło ostatnio ogromną popularność, autor tej gry, Josh Wardle (który, co ciekawe, stworzył ją jako prezent dla żony), zaznaczył wyraźnie, iż nie zamierza publikować jej w sklepach z aplikacjami. Sytuację tę postanowiło wykorzystać wielu nieuczciwych deweloperów, którzy zaczęli publikować w App Store podróbki tej gry. Jeden z nich, Zach Shakked, opublikował w App Store podróbkę zatytułowaną „Wordle - The App", która oprócz nazwy i ogólnego pomysłu kopiowała też niemal dokładnie wygląd gry. Wprowadzała tylko jedną istotną zmianę - opcjonalną płatną subskrypcję pozwalającą zdjąć dzienny limit gier.

Shakked otwarcie chwalił się w mediach społecznościowych sukcesem swojej podróbki, co wywołało negatywne reakcje ze strony internautów i doprowadziło do usunięcia tej pozycji z App Store. W sklepie Apple nadal można jednak znaleźć wiele innych klonów gry Wordle, często zajmujące wysokie miejsca w rankingach i wynikach wyszukiwania, z których większość również próbuje zarabiać na sukcesie pierwowzoru. Regulamin App Store wyraźnie zabrania takich praktyk, dlatego też dziwi, że osoby odpowiedzialne za sprawdzanie gier i aplikacji zgłaszanych do publikacji nie odsiewają tych podróbek.

W przeszłości niektórzy deweloperzy zarzucali firmie Apple, iż celowo przymyka oko na takie sytuacje, gdyż dużo zarabia na prowizjach od transakcji dokonywanych w tego typu nieuczciwych aplikacjach. Jeden z nich, Kosta Eleftheriou, znany m.in. za sprawą klawiatur Fleksy i FlickType, zdecydował się nawet pozwać za to Apple.

Źródło: Apple Insider