Ashley Gjøvik to pracownica Apple, która od dłuższego czasu publicznie krytykuje kulturę pracy w tej firmie. W ubiegłym miesiącu została ona wysłana na przymusowy płatny urlop. Dziś poinformowała zaś, że została zwolniona z pracy.

Ashley Gjøvik pracowała w Apple jako starsza kierownik projektów inżynierskich. Po tym, jak złożone przez nią skargi na zwierzchników i współpracowników nie przyniosły żadnych zmian w sposobie funkcjonowania firmy, zaczęła ona publicznie nagłaśniać problemy w pracy dotyczące m.in. mobbingu, seksizmu oraz naruszania prywatności pracowników. Złożyła też skargę do NLRB (amerykańskiej Krajowej Rady ds. Stosunków Pracy).

Gjøvik ujawniła, że bezpośrednio przed zwolnieniem skontaktowali się z nią przedstawiciele działu kadr Apple, którzy poinformowali ją o rozpoczęciu związanego z nią wewnętrznego dochodzenia dotyczącego ujawniania tajemnic firmy i poprosili o rozmowę w tej sprawie w ciągu godziny. Odpowiedziała ona, że chce komunikować się wyłącznie w formie pisemnej, by móc przekazać wszystko jako dowody dla NLRB. Przedstawiciele Apple odpowiedzieli, że w związku z odmową współpracy z jej strony, dochodzenie będzie prowadzone dalej bez jej udziału. Kilka godzin później została ona poinformowania o zwolnieniu z pracy.

Dziennikarze serwisu The Verge poprosili Apple o komentarz w tej sprawie. W odpowiedzi otrzymali krótkie oświadczenie informujące, że Apple zawsze stara się zapewniać jak najlepsze warunki pracy, dlatego też traktuje bardzo poważnie wszelkie zastrzeżenia i wnikliwie bada wszystkie skargi, jednak ze względu na szacunek dla prywatności pracowników nie będzie omawiać publicznie spraw dotyczących konkretnych osób.

Źródła: The Verge, Engadget