Według ustaleń brytyjskiego dziennika The Telegraph, Apple zgodziło się wypłacić odszkodowanie klientce, której prywatne zdjęcia zostały opublikowane w sieci przez serwisantów zajmujących się naprawą jej iPhone'a. Dokładna kwota nie została ujawniona, jednak wiadomo iż wyniosła ona kilka milionów dolarów.

Sytuacja o której mowa miała miejsce w 2016 roku. 21-letnia studentka oddała swojego iPhone'a do naprawy do serwisu prowadzonego przez współpracującą z Apple firmę Pegatron. Jakiś czas później dowiedziała się od znajomych, że na jej profilu w serwisie społecznościowym Facebook pojawiły się jej rozbierane zdjęcia oraz nagranie pokazujące ją w sytuacji intymnej. Okazało się, że odpowiedzialni za to byli dwaj pracownicy serwisu, którzy zostali później zwolnieni.

Apple od lat uzasadnia rygorystyczną politykę dotyczącą napraw swoich produktów tym, że niezależne serwisy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa i prywatności klientów. Taki incydent w oficjalnym serwisie był więc firmie bardzo nie na rękę, dlatego też zdecydowała się ona na ugodę, by załatwić wszystko szybko i bez rozgłosu. Jak donosi The Telegraph, informacje o całej sprawie wypłynęły dopiero teraz przy okazji innego pozwu.

Przedstawiciele Apple wydali krótkie oświadczenie, w którym potwierdzili, że taka sytuacja miała miejsce w 2016 roku. Zaznaczyli jednak, że spotkała się ona z natychmiastową reakcją i wprowadzeniem dodatkowych zabezpieczeń mających wyeliminować ryzyko zaistnienia podobnych incydentów w przyszłości.

Źródła: The Telegraph, 9to5Mac