W czerwcu 2018 roku Apple zamówiło serialową adaptację powieści Gregory’ego Davida Robertsa „Shantaram". Niestety, z powodu problemów z produkcją projekt ten musiał zostać zawieszony na dłuższy czas. Wygląda jednak na to, że udało się rozwiązać największy z nich, co umożliwiło wznowienie prac.

Jednym z głównych problemów Shantaram (obok złych warunków pogodowych i pandemii COVID-19) było wolne tempo powstawania scenariuszy. Scenarzysta Eric Warren Singer (znany z pracy przy takich filmach jak „American Hustle" i „Top Gun: Maverick"), który miał również pełnić rolę showrunnera serialu, w ciągu półtora roku od zatrudnienia go przez Apple zdołał przygotować tylko ogólny zarys fabuły, jednak nie ukończył scenariuszy wszystkich odcinków. W lutym bieżącego roku został on z tego powodu odsunięty od projektu, a Apple rozpoczęło poszukiwania nowego showrunnera. Teraz ogłoszono, że miejsce Singera zajmie Steven Lightfoot, znany m.in. za sprawą seriali „Hannibal", „The Punisher" i „Narcos". Pod jego kierownictwem produkcja serialu ma już niedługo rozpocząć się na nowo.

Serial „Shantaram" będzie opowiadać historię australijskiego przestępcy skazanego za napady na banki, któremu udaje się uciec z więzienia, zbiec do Indii i ukryć w slumsach Bombaju. Tam rozpoczyna nowe życie, z czasem stając się ważnym członkiem lokalnej społeczności. Powieść, na której ma bazować serial „Shantaram", oparta jest częściowo na prawdziwych wydarzeniach z życia jej autora. Gregory David Roberts w latach 80 ubiegłego wieku został skazany za napad na bank i, podobnie jak bohater jego powieści, uciekł z więzienia i skrył się w Indiach. Sam pisarz zaznacza jednak, że w książce połączył swoje prawdziwe przeżycia z całkowicie fikcyjnymi wydarzeniami i pod żadnym pozorem nie należy traktować jej jak autobiografii.

Źródło: The Hollywood Reporter