Automaty perkusyjne to urządzenia, które odegrały niezwykle ważną rolę w kształtowaniu wielu popularnych gatunków muzycznych, zwłaszcza szeroko pojętej elektronicznej muzyki tanecznej. Dziś producenci muzyczni zamiast hardware'owych instrumentów tego typu coraz częściej używają jednak ich wirtualnych odpowiedników, nierzadko w postaci aplikacji na urządzenia z systemem iOS. Jednym z najciekawszych automatów perkusyjnych dostępnych do nabycia w App Store jest Elastic Drums.

Wspomniana aplikacja, mimo iż wyraźnie inspirowana klasycznymi grooveboxami, nie stara się jednak naśladować żadnego z nich. Zamiast tego oferuje ona naprawdę bogaty i ciekawy zestaw funkcji, zaprojektowany tak, by jak najlepiej wykorzystywać możliwości iUrządzeń. Elastic Drums jest aplikacją uniwersalną, działającą zarówno na iPadach (od drugiej generacji wzwyż), jak i na iPhone'ach (od modelu 4s wzwyż). W poniższej recenzji skupię się głównie na wersji dla iPada, uwzględniając jednak najważniejsze różnice między wersją tabletową a smartfonową, które - pomimo iż oferują niemal dokładnie tę samą funkcjonalność - różnią się dość znacznie interfejsem użytkownika.

Syntezatory, efekty i mikser

Pierwszym, co widzimy po uruchomieniu Elastic Drums, jest sekwencer krokowy, mogący obsłużyć jednocześnie sześć ścieżek. Do każdej z nich można przypisać jeden instrument. Elastic Drums daje użytkownikowi dostęp do 15 wirtualnych syntezatorów, z których każdy posiada własny unikalny zestaw parametrów pozwalających na kształtowanie brzmienia. Cztery najważniejsze z nich przystosowane są do tworzenia dźwięków poszczególnych elementów zestawu perkusyjnego (stopa, werbel, talerze i tomy). Pozostałe są nieco bardziej wszechstronne i oferują różne rodzaje syntezy (m.in. FM, granularną i modelowanie fizyczne), dzięki czemu można za ich pomocą uzyskać wiele ciekawych dźwięków, poczynając od konwencjonalnych brzmień perkusjonaliów, idąc przez bardziej abstrakcyjne efekty dźwiękowe, a kończąc na melodycznych basach, padach i leadach. Każdy z wbudowanych syntezatorów posiada rzecz jasna zestaw gotowych presetów, a użytkownik może też zapisywać własne. Oprócz pokładowych syntezatorów do naszej dyspozycji oddano też sampler, umożliwiający odpalanie nagranych wcześniej próbek dźwięku oraz modulowanie ich brzmienia za pomocą kilku dostępnych parametrów. Niestety, wbudowana w aplikację biblioteka sampli jest dość skromna, a za możliwość importowania i nagrywania własnych próbek trzeba zapłacić dodatkowo, co biorąc pod uwagę całkiem wysoką (jak na standardy App Store) cenę samej aplikacji, może nieco zniechęcać. Jeśli jednak zależy nam na jak najpełniejszym wykorzystaniu możliwości Elastic Drums, warto rozważyć dokupienie płatnego rozszerzenia.

Brzmienie poszczególnych instrumentów możemy też dodatkowo modyfikować za pomocą zestawu wbudowanych efektów, wśród których znajdziemy m.in. reverb, delay, flanger, phaser, chorus i distortion. Każdy z nich posiada dwa edytowalne parametry, którymi sterujemy za pomocą panelu XY. Nie są to więc zbyt rozbudowane narzędzia, jednak w zupełności wystarczą, by nieco wzbogacić brzmienie pokładowych syntezatorów. Oprócz zestawu podstawowych efektów do dyspozycji użytkownika oddano też dwa trochę bardziej rozbudowane narzędzia - equalizer i kompresor - działające na kanale master, a co za tym idzie wpływające jednocześnie na brzmienie wszystkich sześciu ścieżek. Oba posiadają nieco większy zestaw parametrów, dając tym samym użytkownikowi pełniejszą kontrolę nad sposobem ich działania. Na wyposażeniu aplikacji znalazł się też prosty, sześciokanałowy mikser, za pomocą którego można ustawić głośność i panoramę poszczególnych ścieżek, wyciszyć je lub przełączyć w tryb solo oraz przypisać do wybranych efektów. Wprawdzie wszystkie te parametry dostępne są również na głównym panelu każdego instrumentu, jednak korzystając z miksera, zyskujemy możliwość manipulowania parametrami kilku ścieżek jednocześnie.

Sekwencer

Kiedy już dobierzemy interesujący nas zestaw dźwięków, możemy zabrać się za tworzenie za ich pomocą rytmów. Podstawowa obsługa sekwencera jest banalnie prosta, i każdy, kto miał choć przelotne doświadczenia z narzędziami tego typu (sprzętowymi lub wirtualnymi), od razu poczuje się tu jak w domu. Na ekranie urządzenia wyświetlane są rzędy pustych kwadratów, symbolizujących kolejne kroki. Stukając w nie palcem, zaznaczamy miejsca, w których ma pojawić się dźwięk przypisany do danej ścieżki (korzystając z iPada widzimy jednocześnie wszystkie sześć, zaś na mniejszym ekranie iPhone'a tylko jedną, aktualnie wybraną). W ten sposób programujemy sekwencje dźwięków tworzące rytm. Wszystkie ścieżki domyślnie synchronizują się z głównym tempem aplikacji (które możemy rzecz jasna wybrać samodzielnie), jednak w ustawieniach każdej z nich znajdują się opcje umożliwiające zmianę jej tempa (w zakresie od połowy głównego tempa do jego czterokrotności), skrócenie jej oraz opóźnienie jej względem pozostałych. Eksperymentując z nimi, można uzyskać ciekawe rezultaty, od delikatnego „rozjeżdżania się” poszczególnych ścieżek (co nadaje rytmowi specyficzny, mniej mechaniczny charakter) aż po bardziej skomplikowane, polirytmiczne lub nawet polimetryczne kompozycje.

Elastic Drums oferuje też trzy różne rodzaje automatyzacji parametrów, pozwalające zmieniać brzmienie poszczególnych ścieżek wraz z upływem czasu. Pierwszy z nich polega po prostu na nagrywaniu ruchów wirtualnymi pokrętłami, co jest proste i intuicyjne, jednak ciężko w ten sposób uzyskać drobne, precyzyjne zmiany (taki już urok ekranów dotykowych). Drugi sposób obsługi automatyzacji polega na ręcznym rysowaniu wykresów przedstawiających przebieg zmian danego parametru (niestety, funkcja ta dostępna jest tylko na iPadzie). Oba te sposoby można rzecz jasna łączyć, dzięki czemu użytkownik może np. nagrać ręczne kręcenie potencjometrami, a potem poprawić ewentualne niedociągnięcia na wykresie. Trzecim sposobem obsługi automatyzacji jest możliwość przypisania parametru Velocity każdego kroku do dowolnego parametru syntezatora. W ten sposób zyskujemy skokową, rytmiczną automatyzację, w której każda zmiana parametru synchronizuje się idealnie z kolejnymi krokami sekwencera.

Rytmy stworzone za pomocą sekwencera mogą mieć maksymalną długość 16 kroków, co nie jest oszałamiającą wartością, zwłaszcza jeśli mamy ambicję stworzyć coś bardziej złożonego i urozmaiconego. Elastic Drums oferuje jednak możliwość zapisywania aż 128 rytmów (nazywanych tutaj patternami) w obrębie jednego projektu (a projektów możemy mieć tyle, ile pomieści pamięć naszego iUrządzenia), które następnie możemy mieszać i łączyć ze sobą, korzystając z dwóch dostępnych trybów odtwarzania. W pierwszym z nich, noszącym nazwę „Pattern Mode”, aktualnie wybrany pattern pozostaje zapętlony do momentu wybrania innego z przygotowanych wcześniej rytmów lub zatrzymania odtwarzania. W drugim trybie, „Song Mode”, użytkownik może ułożyć sekwencję składającą się z maksymalnie 128 patternów, które będą odtwarzane jeden po drugim. W efekcie maksymalna długość utworu, nad którym pracujemy, wydłuża się z 16 do 2048 kroków, co powinno usatysfakcjonować nawet bardziej wymagających użytkowników. Każdy pattern posiada przy tym własne, niezależne ustawienia instrumentów, efektów i automatyzacji, co znacząco ułatwia tworzenie bardziej rozbudowanych i zróżnicowanych kompozycji. Warto też zauważyć, że jeśli korzystamy z iPada, menu służące do wybierania patternów i ustawiania ich kolejności odtwarzania połączone jest z mikserem. Takie rozwiązanie świetnie sprawdza się, gdy chcemy korzystać z Elastic Drums podczas występów na żywo, gdyż umożliwia ono jednoczesne odpalanie patternów i sterowanie parametrami poszczególnych ścieżek. W przypadku iPhone’a oba elementy zostały niestety rozdzielone, gdyż nie zmieściłyby się jednocześnie na ekranie.

Kiedy jesteśmy już w pełni zadowoleni ze stworzonego przez nas rytmu, możemy skorzystać z wbudowanego w aplikację rejestratora, za pomocą którego możemy nagrać i wyeksportować pojedynczy pattern lub całą ich sekwencję. W zależności od tego, czy chcemy traktować to, co stworzyliśmy za pomocą Elastic Drums, jako skończony utwór, czy też zamierzamy pracować nad tym dalej w bardziej zaawansowanym programie typu DAW, możemy skorzystać z kilku różnych opcji nagrywania i eksportu. W tym pierwszym przypadku możemy po prostu zapisać nagranie kanału master w pamięci naszego urządzenia lub w chmurze albo opublikować je natychmiast w serwisie Soundcloud. W tym drugim przypadku możemy m.in. nagrać i wyeksportować oddzielnie każdą ścieżkę, przenieść je do biblioteki programu Audioshare lub zapisać cały projekt jako Live Set, który następnie można otworzyć i edytować w programie Ableton Live.

Audiobus, Ableton Link i kontrolery MIDI

Eksportowanie ścieżek w celu dalszej obróbki w programie typu DAW nie jest jednak jedynym sposobem na korzystanie z Elastic Drums w połączeniu z innymi narzędziami. Aplikacja ta obsługuje też zarówno Apple'owskie Inter-App Audio, jak i Audiobus, dzięki czemu może wysyłać i odbierać sygnały audio i komunikaty MIDI z innych kompatybilnych programów uruchomionych na tym samym iUrządzeniu. W ten sposób możemy m.in. modulować jej brzmienie za pomocą dodatkowych efektów (o wiele bardziej rozbudowanych niż te wbudowane), wykorzystać ją w roli podkładu perkusyjnego dla innego wirtualnego instrumentu lub nagrać za jej pomocą ścieżkę w mobilnym programie typu DAW. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy mamy dostęp do większej liczby iUrządzeń i/lub komputera z systemem Mac OS lub Windows. Elastic Drums obsługuje bowiem Ableton Link, autorskie rozwiązanie firmy Ableton umożliwiające bezprzewodową synchronizację tempa w programach muzycznych. Funkcja ta daje najwięcej korzyści DJ-om i osobom wykonującym muzykę elektroniczną na żywo, gdyż dzięki niej mogą z łatwością wykorzystać Elastic Drums jako część większego setupu (oczywiście zakładając, że jego centralnym punktem będzie aplikacja obsługująca Link, taka jak Live, Bitwig Studio, Traktor Pro 2 czy Serato DJ). Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by wykorzystać ją też podczas pracy w studiu, traktując iUrządzenie z Elastic Drums jak sprzętowy automat perkusyjny zsynchronizowany z tempem naszego DAW, lub po prostu urządzić sobie małe elektroniczne Jam-Session, z wykorzystaniem wszystkich iUrządzeń, jakie mamy do dyspozycji. Poniższe nagranie, którego autorem jest Oliver Greschke, twórca Elastic Drums, pokazuje dziewięć różnych iUrządzeń zsynchronizowanych za pośrednictwem Ableton Link, na których uruchomiono jednocześnie wspomnianą aplikację.

Elastic Drums oferuje też możliwość współpracy ze sprzętowymi kontrolerami MIDI, podłączonymi do naszego iUrządzenia za pośrednictwem złącza Lightning, camera connection kit, specjalnego interfejsu MIDI lub bezprzewodowo. Najprostszym sposobem na szybkie zmapowanie kontrolera jest skorzystanie z trybu Jam. Po jego włączeniu na ekranie iUrządzenia wyświetla się siatka przycisków, reprezentujących wybrane funkcje zaczerpnięte z pozostałych trybów działania, m.in. wybieranie patternów, wyciszanie ścieżek i sterowanie efektami. Użytkownik może szybko i wygodnie przypisać każdą z nich do komunikatów wysyłanych przez kontroler. Jeśli nie korzystamy z kontrolera MIDI, możemy potraktować tryb Jam jako zbiór skrótów do najważniejszych funkcji programu, chociaż przyznam szczerze, że obsługa wszystkich funkcji aplikacji jest na tyle prosta i intuicyjna, że tego typu ułatwienia wydają się zbędne. Alternatywą dla trybu Jam jest funkcja MIDI Learn dostępna w głównym menu aplikacji. Korzystanie z niej wymaga nieco więcej zachodu, ale za to umożliwia przypisanie komunikatów MIDI do prawie wszystkich dostępnych funkcji i parametrów.

Podsumowanie

Elastic Drums to bez wątpienia jeden z najlepszych wirtualnych automatów perkusyjnych dostępnych do nabycia w App Store. Aplikacja jest intuicyjna i stosunkowo prosta w obsłudze, ale jednocześnie oferuje wystarczająco bogaty zestaw funkcji, by zadowolić nawet tych bardziej wymagających użytkowników. Pełne wsparcie dla takich rozwiązań jak Inter-App Audio, Audiobus, Audioshare czy Ableton Link umożliwia zaś korzystanie z niej w połączeniu z wieloma innymi narzędziami, co jeszcze bardziej zwiększa jej użyteczność.

Aplikacja Elastic Drums dostępna jest do nabycia w sklepie App Store

Artykuł został pierwotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 5/2017

Pobierz MyApple Magazyn 5/2017

Magazyn MyApple w Issuu